Szybko a dobrze ;)
Ta sałatka urzeka prostotą. Zaczerpnięta z przepisów Jadłonomii. Długo nosiłam jej smak na języku, aż w końcu na potrzeby śniadaniowe postanowiłam go nieco zmodyfikować :)

Składniki dla 2 osób:
2 kukurydze, koniecznie pastewne żeby pamietać że człowiek nie ptak i żuć musi.
1/2 pęczka kolendry
1/2 pęczka szczypiorku, jak kłuje można pominąć
1 bawole serce
1/2 chilli HOT as hell
1 limonka, w ostateczności cytryna
Ziemi naszej sól liczona w 2 szczyptach
2 łyżki oliwy
opcjonalnie 2 jaja
* kuku gotujesz, golisz ugotowane kolby nożem. Przypomina to wizytę u barbera ;)
* na patelni rozgrzewasz oliwę (mały ogień), wrzucasz ziarenka kukurydzy, siekasz chilli, dodajesz, smażysz
* ucierasz na małych oczkach tarki skórkę z cytrusa, wciskasz sok, dodajesz, smażysz
* pomidora kroisz w duże kawałki, kolendrę siekasz,
* kuku zdejmujesz z ognia dodajesz kolendrę pomidora i solisz ile lubisz.
Jesz
W wersji śniadaniowej wszystko podgrzewasz na patelni i wbijasz jajo, jak do szakszuki. Można patelnię przykryć pokrywką. Ważne żeby jajo było płynne w środku, wtedy jest najpyszniejsze ;)
Wiadomo, że cudzesy smakują najlepiej, warto jednak zaopatrywać się w miejscu, gdzie będziemy mieć pewność, że nie trafimy na warzywa pastewne ;)
Kiedyś kolega ruszył w pole, mówił że dzieci idzie szukać, a przyszedł z kukurydzą ;) Szalone pomysły realizował również Chruszczow, łożąc nadzieję w złocistych ziarnach jako panaceum na problemy żywnościowe ZSRR
Po tym jak okazało się, że jednak klimat nie ten i w Eurazji małego usa nie zrobisz, w akcie solidarności ludzie zaczęli "uprawiać" kukurydzę... w doniczkach, na parapetach.
Kolby na całym świecie inspirowały również przedstawicieli brutalizmu, czego pokłosie dostrzec można i dziś, choć by na osiedlu tysiąclecia w Katowicach.
A co kukurydza da Tobie?